Jan 14:23

Nagrania audio

zgr.20.04.2019r cz.3 (poranne) Marian - Wezwani do stanięcia przed Obliczem Boga

                            WEZWANI DO STANIĘCIA PRZED OBLICZEM BOGA

                                               20.04.2019 (poranne)

 

 

         Uczymy się, poznajemy Boga i chwała Bogu za to, że ta nauka nie idzie w las, ale w nas i pracuje, pracuje, bo ktoś jest tym bardzo zainteresowany, żebyśmy nie zginęli na tym świecie ciemności, ale żyli, abyśmy obfitowali i to jest Bóg, który jest zainteresowany. To jest Ktoś, kto jest inny niż my. Jego cierpliwość, Jego miłość, Jego dobroć, wszystko jest doskonałe w Nim, wszystko jest doskonałe w naszym Bogu. Mamy Stary i Nowy Testament, możemy wejrzeć w przestrzeń wielu pokoleń i to jest łaska dla nas ludzi, że możemy mieć w domu historię wydarzeń, które były na tej ziemi, w których brał udział Bóg, człowiek, zbuntowany anioł, zmaganie. Możemy oglądać wyniki jakie były poprzez te zmagania, możemy ocenić co lepszym jest dla nas dzisiaj czynić. Ich doświadczenia służą nam jako napomnienie, wskazanie, przypomnienie i to jest bardzo ważne. Bo kto zachowa Słowo Boże, ten śmierci nie ujrzy na wieki. A więc te wszystkie wydarzenia, które znamy, które opisane są w Biblii, są nam bardzo cenne i bardzo potrzebne, ponieważ ważą się nasze wieczne losy. Każda chwila decyduje o tym ku czemu zmierzamy, kto nad nami panuje, kto pracuje. Jeżeli może pracować Bóg, mamy zbawienie. Jeżeli pracuje wróg, tracimy się. Lepiej, żeby kto nad nami pracował? Bóg. Wiemy o tym. Wtedy też coś dzieje się w nas takiego co jest potrzebne, aby człowiek śmiało szedł przed siebie, aby patrzył śmiało w swoją przyszłość i w teraźniejszość, bo jest Ten, który nigdy nie zawodzi i Ten, który udowodnił to, że chce naszego nie tylko tego przemijającego dobra, ale jeszcze bardziej wiecznego dobra.

         W 1Liście do Tymoteusza, w szóstym rozdziale apostoł Paweł pisze w ten sposób:

         „Ale ty, człowiecze Boży, unikaj tego, a zabiegaj o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, cierpliwość, łagodność. Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się żywota wiecznego, do którego też zostałeś powołany i złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków. Nakazuję ci przed obliczem Boga, który wszystko ożywia, przed obliczem Chrystusa Jezusa, który przed Poncjuszem Piłatem złożył dobre wyznanie, abyś zachował przykazanie bez skazy i bez nagany aż do przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa, które we właściwym czasie objawi błogosławiony i jedyny władca, Król królów, Pan panów, jedyny, który ma nieśmiertelność, który mieszka w światłości niedostępnej, którego nikt z ludzi nie widział i widzieć nie może; jemu niech będzie cześć i moc wieczna. Amen.”1Tym.6,11-16.

         Gdzie mieszka nasz Bóg? W światłości niedostępnej dla żadnego z nas. Ktokolwiek z nas chciałby dzisiaj stanąć w tej światłości, zginąłby natychmiast. Jest to niedostępna światłość i tam nie wszedł żaden człowiek i żaden człowiek nie widział Boga. I gdyby Bóg tak chciał, na tym by pozostało, ale On chce, żebyś w tej światłości, w której On jest, znalazł, znalazła się ty. Nie ma nic wyższego, ani nic cenniejszego dla mnie i dla ciebie, jak to, ,że Bóg postanowił, żeby w Jego światłości zamieszkali ludzie. Jako pierwszy, najwyższy, najwspanialszy przedstawiciel, Syn Człowieczy, jest tam w tej chwili. W światłości niedostępnej mieszka Syn Człowieczy wraz z Ojcem. Nadzieja, która jest niezmiennie żywa, zaświeciła, rozjaśniając ciemności ludzkich mniemań, zastanowienia, przemyśleń. Dlatego człowiecze Boży unikaj szukania własnego zadowolenia poza Bogiem, szukaj tego co jest miłe Bogu, gdyż Bóg chce wprowadzić cię w swoje wieczne przebywanie. Myśl o tym i zastanawiaj się nad tym nieustannie, gdyż ta sprawa jest bardziej ważna od wszystkiego co mamy tu na ziemi i czego się dotykamy i o czym myślimy. Od wszystkich naszych zamiarów, od wszystkich naszych planów ważniejsze jest to, czy skupiliśmy się na tym co pragnie Bóg, kim jest nasz Bóg, gdzie On mieszka, jaki jest Jego plan, zamiar wobec ciebie i mnie.

         List Jakuba 4,6-10:

         „Owszem, większą jeszcze okazuje łaskę, gdyż mówi: Bóg się pysznym przeciwstawia, a pokornym łaskę daje. Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was. Zbliżcie się do Boga, a zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie o rozdwojonej duszy. Biadajcie i smućcie się, i płaczcie; śmiech wasz niech się w żałość obróci, a radość w przygnębienie. Uniżcie się przed Panem, a wywyższy was.” 

         Wiecie co to znaczy ginąć we własnym zadowoleniu, samozadowoleniu, we własnym myśleniu, że jestem wielki i poradzę sobie w życiu. Zginąć, to jest coś wspaniałego, żeby być podniesionym już w normalnym myśleniu. Wszystko mogę w Tym, który jest Bogiem. Bóg mnie powołał do społeczności z Sobą. On dał mi wszystko co potrzebne, by powstać, ale z innym myśleniem, z innym pragnieniem i z innym życiem. Tak jest, że człowiek przychodzi do Boga, ma mnóstwo pomysłów; jakie to szczęście, że zginie, aby Bóg podniósł tego człowieka, ale już z innym myśleniem, z innym pragnieniem, i z innym działaniem. Tylko Bóg potrafi takie rzeczy robić - wzbudzać z martwych, dać inny sposób patrzenia na rzeczywistość. Zbliż się do Niego, a On zbliży się do ciebie. Rozumiesz? Najpierw ty musisz stracić ciemność swego życia, bo Bóg mieszka w światłości, aby On napełnił cię światłością, abyś mógł patrzeć i widzieć. Bez Boga tego nie ma, bez Boga wszyscy ludzie są ślepi, bez Boga człowiek gubi się w tych wszystkich ziemskich wartościach. Bóg jest niedostępny dla nas ludzi. I gdyby nie zechciał stać się dostępny, nikt z nas nie zobaczyłby nigdy gdzie On mieszka. Gdyby nie zechciał, nikt z nas, wszyscy ludzie na ziemi, musielibyśmy pozostać w domyślaniach i to nieprawidłowych domyślaniach się gdzie przebywa Bóg. Ale Bóg nie chce, żeby to pozostało tajemnicą. On chce, żebyś był tam, czy była i nie tylko na chwilę, ale na wieczność. Warto porzucić wszystko, aby zobaczyć jak Bóg przygotowuje Swój lud na wieczność. Warto zrozumieć, że Bóg pysznym się przeciwstawia, a pokornym łaskę okazuje i to większą łaskę, bo ta łaska jest najwyższą łaską. Bo wystarczyła pokora. Ten człowiek nie zrobił nic więcej, po prostu ukorzył się przed Bogiem, przyznał się do swojej niemocy, do swojej bezwładności, do swojej ślepoty, głuchoty. Do wszystkiego przyznał się, że po prostu nie da rady; przyjść do Boga i zostać z Bogiem. I Bóg podnosi człowieka i daje mu to co jest potrzebne, żeby człowiek mógł w tym ziemskim życiu mieć zdrowy plan, zdrowy zamiar i zwycięstwo nad diabłem. Wtedy dopiero diabeł ucieka od człowieka, tak to on gada człowiekowi ile wlezie, bo człowiek jest chłonny jak gąbka na te wszystkie diabelskie słowa. Ale kiedy Bóg widzi ciebie i przychodzisz do Niego, wtedy Bóg daje ci zwycięstwo nad diabłem. Przestajesz go słuchać, zaczynasz słyszeć Boże Słowo. Ono posila cię, wzmacnia, daje ci ochotę do życia w światłości, do chodzenia już nie w ciemności, ale w światłości.

         To jest piękne, wiecie. Powiem wam o pewnym obrazie, który znasz, opowiem ci o tym co znasz. Wszyscy leżeliśmy. Wydawało nam się, że żyjemy, że chodzimy tutaj, że mamy wspaniałe plany, wspaniałe zamysły, a wszyscy leżeliśmy, byliśmy ślepi, nadzy, goli, nie widzieliśmy nawet w czym jesteśmy, byliśmy beznadziejni, a wydawało nam się, że zdobędziemy nie wiadomo jakie szczyty i góry. Leżeliśmy wszyscy. I w pewnym momencie dociera do ciebie Boże Słowo i Ono daje ci siłę wstać. Wstajesz i zaczynasz widzieć to co jest najważniejsze dla człowieka, zaczynasz widzieć zbawienie w Jezusie Chrystusie, zaczynasz iść. Po raz pierwszy zaczynasz iść. Gdzie idziesz, gdzie poszliśmy, gdzie pierwsze kroki? Kiedy tylko Bóg zajaśniał światłością w ciemnościach naszego myślenia, gdzie skierowały się nasze pierwsze kroki? Do Boga. To jest piękne, że Bóg dał nam wstać, ale po to, żebyśmy mogli żyć. Nie po to wstaliśmy, żeby patrzeć się na ludzi; nikt z nas nie miał nawet takich myśli - o jaki to nędzny, jaka nędzna, a ja chodzę. Nikt takich myśli nie miał, nikt nie miał myśli wywyższających się. Tak czy nie? Ani trochę większego mniemania o sobie niż o tych ludziach, ani nie mieliśmy złego nastawienia, wręcz nawet byśmy walczyli o to - dlaczego tak źle myślisz o tych ludziach? Przecież my też byliśmy w tym stanie. Gdyby nie Bóg, leżelibyśmy wszyscy pośród nich. Nie było innego myślenia w nas, to jest Bóg. Dlaczego sądzisz kogoś? Bóg sądzi, ty zajmij się tym co daje ci Bóg, żyj według upodobania Bożego. Jak Bóg dał ci dobre myśli, korzystaj z dobrych myśli. To diabeł wniósł w chrześcijaństwo mądrość, filozofię i czcze mniemania. Bóg przyniósł prawdę w Swoim Synu, zbawczą prawdę.

         Przybliżając się do Boga, nie mogę przybliżać się bez Niego. To On musiał dać mi wstać. Jakie to piękne; rozejrzałeś się i patrzysz - kocham tych ludzi, Boże. To jest przemiana, to jest zupełna przemiana. Ten świat się nienawidzi, kłamie, a ja już nie umiem kłamać, nie umiem nie mówić tego co Ty mówisz, Boże. Bóg, tylko Bóg może to uczynić. Nie ma takiej siły w człowieku, żeby człowiek mógł wstać, kiedy grzech jest na nim. Jezus chodził po tej ziemi, wszyscy leżeli. Tylko On mógł wziąć za rękę, podnieść: wstań, chodź. Chwała Bogu za Jezusa, chwała za światłość z nieba, za ujawnienie się Bożego zamysłu wobec ciebie i mnie.

         Nie myśl sobie chrześcijaninie, czy chrześcijanko, kiedy diabeł mówi ci o tobie dobre rzeczy, nie słuchaj tych bzdur. On nie będzie mówił ci dobrze o Jezusie, nie będzie ci mówił o tym zbawczym Bożym Synu, który rozświetlił ciemności tego świata, ponieważ on Go nienawidzi, bo Jezus złamał jarzmo diabelskie. Jezus wygrał tu na tej ziemi z nim i otworzył przed nami przestrzeń zbawienia. On będzie ci mówił dobrze o tobie, bo to jest jego stara metoda - ty umiesz decydować, ty wiesz co lepsze dla ciebie niż Bóg, ty podejmij taką decyzję, będziesz wtedy taki jak Bóg, ty będziesz sobą decydować. Dlaczego Bóg miałby tobą decydować? A skąd weźmiesz dobre myśli, święte, zdrowe myśli, jeśli nie od Boga. Jeśli Bóg ci ich nie da, nie masz ich. Możesz czytać Biblię sto milionów lat i nie będziesz miał dobrych myśli w sobie. Biblia bez Boga jest jak księga zamknięta. Ludzie mogą ją czytać i nie zrozumieją co tu jest napisane. Tylko Bóg otwiera umysł człowiekowi i daje zrozumieć to wspaniałe Boże Słowo. Bez zaczęcia przez Boga nie ma opcji zbawienia, nie ma, nie ma takiej możliwości nawet. Nikt z nas nie wstałby. Może byśmy mniemali, marzyli  tym, że chodzimy; jasne chodzimy, cały czas tkwiąc w złym.

         Bóg chce, abyśmy Go poznawali. Jeżeli nie dotrze do ciebie to, że Bóg jest ważniejszy i cenniejszy od wszystkiego, to znaczy, że jeszcze nie nastąpiło to otwarcie, które powinno nastąpić. Kiedy następuje otwarcie, wtedy wiesz, że Bóg jest ważniejszy od ciebie. Każdy, który został otworzony od razu wiedział, że Bóg jest ważniejszy od niego i od wszystkich, że Bóg jest najważniejszy. To mówi Bóg: "Ja jestem najważniejszy". I człowiek wie, że Bóg jest najważniejszy i dałby się zabić, ale nie zrezygnowałby z tego kim jest Bóg dla niego. To jest Bóg. I nie ma znaczenia ile człowiek jest wierzący. Człowiek dałby się zabić, niż miałby zrezygnować z Boga, kiedy Bóg pracuje w człowieku. Kiedy pracuje już ludzka mądrość, filozofia, czcze urojenia, wtedy człowiek gotów by był zabić Boga, aby tylko żyć samemu. Bóg jest godzien najwyższej chwały. Bez Boga nie ma nic dobrego, nic. Wszystko, jeżeli cokolwiek jest dobrego, możemy dostać. Dostajemy, aby to używać zgodnie z Jego planem, jak naczynia, które są naczyniami Jego zmiłowania. Chwała Bogu, że Bóg chce nas uczyć Siebie. To nie jest zmarnowany czas, ale pamiętajmy, że zmarnowany będzie tylko wtedy, kiedy my nie będziemy już rozumieć, że bez Boga to nie ma nic, nic nie ma. Nic nie ma bez Boga. Z chwilą kiedy tylko wyda ci się, że jesteś mądry, czy mądra i ty lepiej wiesz co zrobić, już jesteś zwodzony przez diabła, a jeśli za tym pójdziesz, to jesteś zwiedziony, zwiedziona przez diabła. Nie idź za diabłem, idź za Panem, idź za Bogiem. Od Pana nie dostaniesz nic złego. Wszelkie dobro przyszło w Nim do mnie i do ciebie. Każda dobra myśl, każdy dobry zamysł, działanie, to jest Chrystus Jezus. Tylko w Nim jest dobro, poza Nim nie ma dobra.

         2Księga Mojżeszowa 19,20-25:

         „A gdy Pan zstąpił na górę Synaj, na szczyt góry, wezwał Pan Mojżesza na szczyt góry i Mojżesz wstąpił. I rzekł Pan do Mojżesza: Zejdź, przestrzeż lud, by nie napierał się na Pana, aby go zobaczyć, boby wielu z nich zginęło. Również kapłani, którzy poza tym mogą się zbliżać do Pana, niech się oczyszczą, aby Pan ich nie pobił. I rzekł Mojżesz do Pana: Lud nie może wyjść na górę Synaj, gdyż Ty przestrzegłeś nas, mówiąc: Zakreśl granicę dokoła góry i miej ją za świętą. A Pan rzekł do niego: Idź, zstąp, a potem wstąpisz ty z Aaronem, kapłani zaś i lud niech nie napierają, by wstąpić do Pana, boby ich pobił. I zstąpił Mojżesz do ludu, i powiedział im to.”

         Widzicie, gdyby chcieli przekroczyć granicę, która została określona, musieliby zginąć. Bóg wyznacza ludzi, którzy mogą przybliżyć się do Niego, ale też na zasadach oczyszczenia. Jeżeli ktoś by zbliżał się bez Jego zgody, musi zginąć, gdyż każdy człowiek jest zanieczyszczony grzechem. A więc Bóg daje pewnym ludziom możliwość przybliżać się bardziej do Siebie niż innym. Ale również na zasadach Jego warunkowych oni mają składać ofiary, mają się oczyszczać i później Bóg określa w jakim stroju może przychodzić, czego nie może czynić. Jeżeli to złamie, zginie. Bóg jest święty i każde zbliżenie się do Niego określone jest Jego warunkami. Jeżeli wypełnimy te warunki, będziemy żyć, jeżeli zaś nie wypełnimy, zginiemy na pewno, bo Bóg się nie zmieni nigdy. Gdy tą lekcję pojmiemy, to jest bojaźń przed Bogiem, to jest świadomość, że nie mamy prawa robić co chcemy, bo On określił Swoje prawa i dał Swego Ducha według tego prawa, aby ten Duch wprowadzał nas w prawdę i nauczył nas tego co jest nam potrzebne. I tego będziemy chcieli uczyć się w tym czasie. Uczymy się tego wcześniej. Kiedy Duch Boży do nas dociera, zawsze napomina nas, mówiąc: "Nie tak, to nie jest tak jak Bóg chce. Bóg chce w ten sposób i tak to ma być." Bóg chce cię wziąć na wieczność do Siebie, nie tylko na chwilę, żebyś była chrześcijanką, czy chrześcijaninem, ale byś był dzieckiem Bożym zawsze, teraz i wiecznie.

         2Księga Mojżeszowa 28, 43:

         „Aaron i jego synowie będą je nosić, gdy będą wchodzić do Namiotu Zgromadzenia lub zbliżać się do ołtarza, aby sprawować służbę w miejscu świętym, by nie ściągnęli na siebie winy i nie pomarli. Taka jest wieczysta ustawa dla niego i dla jego potomków po nim.”

         Będą nosić spodnie lniane dla zakrycia nagości od bioder do goleni, ale gdyby nie ubrali, zginą. Tu jest posłuszeństwo. Bóg określił na jakich warunkach wolno się przybliżać. Bez wypełnienia tych warunków grozi to śmiercią. Czy potrzebujemy znać warunki? Czy potrzebujemy pilnować się tych warunków i zachowywać je w sercu swoim, gdyż sprawa nie jest z człowiekiem, jest z Bogiem? Bojaźń Boża nie jest wstydem, jest początkiem mądrości i zrozumieniem kim jest Bóg, i kim my jesteśmy.

         4Księga Mojżeszowa 8,20-22:

         „Mojżesz i Aaron, i cały zbór synów izraelskich postąpili z Lewitami zgodnie z tym wszystkim, co rozkazał Pan Mojżeszowi odnośnie do Lewitów; tak postąpili z nimi synowie izraelscy. Lewici oczyścili się i wyprali swoje szaty, a Aaron przedstawił ich Panu jako ofiarę i Aaron dokonał nad nimi przebłagania, aby ich oczyścić.  Potem Lewici weszli, aby pełnić swoją służbę w Namiocie Zgromadzenia wobec Aarona i wobec jego synów. Tak jak Mojżeszowi nakazał Pan odnośnie do Lewitów, postąpili z nimi.”

         A więc wypełniali wolę Bożą i oni mogli usługiwać.

         Księga Ezechiela 44, 6-16:

         „Mów do domu przekory, do domu izraelskiego: Tak mówi Wszechmocny Pan: Dosyć wszystkich waszych obrzydliwości, domu izraelski! Wprowadzaliście cudzoziemców nieobrzezanych na sercu i nieobrzezanych na ciele, aby byli w mojej świątyni, aby bezcześcili mój przybytek, gdy ofiarowaliście mój chleb, tłuszcz i krew i łamaliście moje przymierze wszystkimi swoimi obrzydliwościami. Nie pilnowaliście sami służby w mojej świątyni, lecz ich ustanowiliście, aby pełnili służbę w mojej świątyni. Dlatego tak mówi Wszechmocny Pan: Żaden cudzoziemiec nieobrzezany na sercu i nieobrzezany na ciele, żaden spośród cudzoziemców, którzy żyją wśród synów izraelskich, nie wejdzie do mojej świątyni, lecz Lewici, którzy oddalili się ode mnie, błądząc za swoimi bałwanami z dala ode mnie, gdy Izrael odstąpił ode mnie, poniosą karę za swoje winy. Będą pełnili służbę w mojej świątyni jako odźwierni i słudzy przybytku. Będą oni dla ludu zarzynali zwierzęta na ofiarę całopalną i rzeźną i będą na usługi ludu. Ponieważ służyli mu przed ich bałwanami i stali się dla domu izraelskiego powodem potknięcia się, dlatego podniosłem moją rękę przeciwko nim, mówi Wszechmocny Pan. Poniosą karę za swoją winę. Nie będą się zbliżać do mnie, aby mi służyć jako kapłani ani dotykać się żadnych moich rzeczy świętych i najświętszych, poniosą swoją hańbę za swoje obrzydliwości, których się dopuścili. Powierzam im pełnienie wszelkiej służby w przybytku, aby sprawowali służbę i wszystko, co w nim trzeba wykonywać. Lecz kapłani lewiccy, synowie Sadoka, którzy pełnili służbę w mojej świątyni, gdy synowie izraelscy odstąpili ode mnie, mogą zbliżać się do mnie, aby mi służyć. Będą stać przede mną, aby mi ofiarować tłuszcz i krew - mówi Wszechmocny Pan. Oni będą wchodzić do mojej świątyni i zbliżać się do mojego stołu, aby mi służyć; i będą pilnować służby dla mnie.”

         Wspaniale, prawda? Wierność, Bóg pochwalił wierność. Zganił tych, którzy odstąpili i w miejsce ich weszli ci, którzy nie mieli w ogóle prawa tam być. Ale ci, którzy pozostali wierni, powiedział, oni mogą się zbliżać. Bóg ceni sobie wierność; wierność i wtedy kiedy jest dobrze, i kiedy wydaje się, że wszystko idzie jak z płatka, także wtedy kiedy wszystko wydaje się jak idzie pod grudę, pod górę, w przeciwnościach. Bóg ceni sobie wierność. Piękne, móc przybliżać się do Boga. Dlatego, że Bóg przygotował tego człowieka do tego, by ten człowiek mógł przybliżać się. Wiecie co to znaczy? Każdy, który wie, wie jaka to cenność, to Boże objawienie, ta światłość rozjaśniająca ciemności twojego myślenia czy planów, pokazująca ci najwspanialszą rzeczywistość, która jest ci dana. I ty możesz w tym świetle chodzić.

         Widzicie, kiedy przyszedł Jezus, była świątynia, byli kapłani, arcykapłani, wszelkie służby, ale oni nie byli już należącymi do Boga, oni odeszli od Boga. Wypełniali rytuał bez serca dla Pana, żyli ale bez Boga. Robili to dla własnej chwały, stawali na mównicy Mojżeszowej, a życiem swoim wypierali się tego wszystkiego. Ale byli tacy, co mogli się zbliżać, tak? Anna, Symeon, spotykamy Zachariasza. Byli tacy, którzy przychodzili. Bóg chce mieć nas blisko Siebie. Pamiętacie jak mówił w Księdze Jeremiasza o tym pasie; tak bardzo chciał, żebyście byli tak blisko Mnie, ale wy nie chcieliście.

         Widzicie człowieka, gdzieś goni, człowiek gdzieś biegnie, o czymś myśli. Diabeł odwraca uwagę człowiekowi, a Bóg spokojnym, cichym głosem przypomina: "Ale Ja cię stworzyłem, Ja dałem ci tchnienie, Ja daję ci czas, przestrzeń życia, chcę byś był, była blisko Mnie, zależy Mi na spędzonym czasie z tobą. Nie biegaj, nie ganiaj za różnymi rzeczami, bądź ze Mną”, mówi Bóg. „Daję ci oczyszczenie, daję ci prawdziwe myślenie, daję ci prawdziwe decyzje i wybory, żebyś nie zanieczyszczał się, czy nie zanieczyszczała się złem, żebyś mógł, żebyś mogła być blisko Mnie”. Czy jest coś ważniejsze? Przeciwstawmy się diabłu, a ucieknie od nas. On zawsze chce nam powiedzieć, że są ważniejsze rzeczy od tego; ważniejsze są kłótnie, waśnie, odszczepieństwa, ważniejsze jest upieranie się i zawiść wobec innych. A Bóg mówi: "Nie, to jest miernota". Ważniejsza jest łagodność, cierpliwość, wytrwałość, wstrzemięźliwość, miłosierdzie - to co Bóg dał nam w Swoim Synu. I tak myślę, że jak Bóg zaczął w nas to, zaczęliśmy mówić o Bogu, coraz bardziej świadomi Boga, żeby to nie przeszło później na faryzejskie mówienie o Bogu, bez serca, bez miłości, bez pragnień, bez dążenia, ale żeby to cały czas było coraz bardziej świadome i namiętne, pełne zdrowej namiętności do Oblubieńca Jezusa Chrystusa.

         Będziemy z łaski Pana mówić o wspaniałych klejnotach. Pamiętacie Księgę Objawienia, Ezechiela; kiedy oni opisują Boga, opisują chwałę, przypodabniając to do jakichś kamieni szlachetnych, do tęczy. Wiemy przecież, że to nie jest rzeczywisty opis Boga, to tylko blask, chwała, ma pokazać jaki On jest. Pamiętamy: "Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty." To nie dlatego, żeby nas ukarać musimy być święci, a to taki kłopot, a tu lepiej, łatwiej byłoby być nieświętymi. To jest dlatego, żeby mieć z nami społeczność. Bez uświęcenia nikt nie zobaczy Pana.        

         Księga Zachariasza, 3 rozdział. Piękne Słowa, wiecie, wspaniałe Słowa. Każde Słowo tchnie Bogiem, pragnieniem Boga, chęcią, żeby do nas dotrzeć, żeby poruszyć nasze serca,  poruszyć myślenie ku górze.

         „Potem ukazał mi Jozuego, arcykapłana, stojącego przed aniołem Pana i szatana stojącego po jego prawicy, aby go oskarżać. Wtedy anioł Pana rzekł do szatana: Niech cię zgromi Pan, szatanie, niech cię zgromi Pan, który obrał Jeruzalem! Czyż nie jest ono głownią wyrwaną z ognia? A Jozue był ubrany w szatę brudną i tak stał przed aniołem. A ten tak odezwał się i rzekł do sług, którzy stali przed nim: Zdejmijcie z niego brudną szatę! Do niego zaś rzekł: Oto ja zdjąłem z ciebie twoją winę i każę cię przyoblec w szaty odświętne. Potem rzekł: Włóżcie mu na głowę czysty zawój! I włożyli mu na głowę czysty zawój, i przyoblekli go w szaty. A anioł Pana stał przy tym. Potem dał anioł Pana uroczystą obietnicę Jozuemu: Tak mówi Pan Zastępów: Jeżeli będziesz chodził moimi drogami i będziesz pilnował mojego porządku, będziesz zawiadywał moim domem oraz strzegł moich dziedzińców, dam ci dostęp do tych, którzy tu stoją.”Zach.3,1-7.

         Wiecie, żeby dostać się do Bożego ludu, trzeba zostać oczyszczonym, oczyszczoną. Żeby zrozumieć rozmowę Bożego ludu, i żeby usłyszeć o czym Boży lud mówi, trzeba być uwolnionym od złego myślenia. Żeby stanąć w gronie świętych, trzeba być świętym, świętą. Bóg nie da przystępu do swojego ludu, których On ma dla siebie na każdą chwilę byle komu i byle jak. Ktokolwiek do grona świętych dołącza, musi dołączyć w ten sam sposób jak oni tam weszli. I Bóg mówi: "Ja ci dam dostęp do Moich, jeśli ty będziesz to czynić, co Mnie się podoba, bo oni to właśnie czynią. Nie wpuszczę cię tam z powodu tylko, bo jesteś arcykapłanem. Będziesz mógł z nimi być i mieć z nimi relację, jaką Ja z nimi mam, jeżeli będziesz w ten sposób postępować jak Ja chcę. Będziesz tak zawiadywać Moim domem, jak Mi się podoba. Nie będziesz robić tego dla własnej chwały, ani szukać własnych zysków, ani czerpać czegokolwiek, jeśli twoje działanie i twoje mówienie będzie dla Mojej chwały". Mówi Pan: "Będziecie jedno, tak jak Ja jestem jedno z tymi, którzy są Moi." Wejść w jedność z Bożym ludem można tylko wtedy, kiedy wchodzisz w ten sam sposób jak oni tam weszli. Dlatego nie zobaczysz jedności dopóki Bóg nie wprowadzi cię w jedność. Ale kiedy tam wchodzisz, stajesz się jedno; ten sam Duch napełnia, te same Słowa, to samo działanie. Jesteś zainteresowany, zainteresowana tym samym, tym samym. Bóg łączy. Wiecie, będziemy o tym mówić co chce Bóg.

         „Słuchaj więc, arcykapłanie Jozue, ty i twoi towarzysze, którzy siedzą przed tobą. Są oni mężami dobrej zapowiedzi, że oto Ja przywiodę swego sługę, Latorośl. Bo oto na kamieniu, który położyłem przed Jozuem - a na jednym kamieniu jest siedem oczu - wyryję napis - mówi Pan Zastępów - i jednego dnia zmażę winę tej ziemi. W owym dniu - mówi Pan Zastępów - będziecie zapraszali jeden drugiego pod winną latorośl i pod drzewo figowe.” Zach.3,8-10

         I kiedy my widzimy jedność w Kościele, to możemy tylko chwalić Boga. Nikt z nas nie jest w stanie stworzyć jedności. Możemy stworzyć jedność na bazie cielesności i porobić grupy biblijne, grupy tych, grupy tamtych. To nie będzie żadna jedność od Boga, to będzie tylko podzielenie według cielesności. Tobie się podoba to, będziesz w grupie, której się podoba to. Tobie się podoba tamto, to mamy grupę do tamtego, a jeśli tobie się to nie podoba, a tamto podoba, to jest jeszcze tamta grupa i oni też będą robić to co tobie się podoba. To nie jest Bóg, to jest diabeł. Bóg mówi: "Ja mam jedno upodobanie i to jest Mój Syn. Jeśli będziesz miał, miała być jedno z Moim ludem, ty będziesz mieć to samo co ma Mój Syn. Dam ci wszystko." Wszystko dzięki Bogu. Nie myśl sobie nawet, że możesz dogadać się z bratem, czy z siostrą bez Boga. Nie myśl sobie nawet o tym, jest to niemożliwe, niemożliwe. Bez Boga my mówimy różnymi językami. Dzięki Bogu zaczynamy mówić jednym językiem, który zaczynamy rozumieć i to jest Boży język. Takim językiem mówił właśnie Jezus Chrystus. On nie był z tego świata, Jego język był od Boga. Mówi: "To co Ojciec mi powiedział, Ja do was mówię." Bóg też mówi: "Otwórz swoje usta, a Ja je napełnię."

         List do Efezjan 4,10-12:

         „Ten, który zstąpił, to ten sam, co i wstąpił wysoko ponad wszystkie niebiosa, aby napełnić wszystko.  I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego,”

         To jest główne zadanie. I to byli ci posłańcy; te pięć służb było posłanych od Boga, od Pana naszego Jezusa Chrystusa, aby przygotować lud do budowania się na Boży dom, aby ludzie byli uwalniani od egoizmu, od szukania swego, a byli przyprowadzani przed Boże Oblicze, żeby szukać Boga i to co Bogu się podoba. To było zadanie posłania; tak przyszedł Jezus. I tak samo powiedział Paweł: "Idę głosić ewangelię i Bóg mnie posłał, abym odwracał od zła do dobra, od śmierci do życia." To jest posłanie. Bez Boga nie ma tych służb i nie ma możliwości, nie ma człowieka, który byłby napełniony świadomością ku czemu został powołany Kościół. Bez Boga zawsze człowiek będzie szukał własnej chwały, jest to niemożliwe, żeby nie szukał człowiek własnej chwały. Będzie się podziwiać z własnej mowy i będzie się cieszyć, że coś lepiej, mądrzej powie. Nie odda chwały Bogu, bo człowiek nie umie oddawać chwałę Bogu, dopiero w Duchu Chrystusowym człowiek może oddać chwałę Bogu tak jak ona Mu się należy - w Duchu i prawdzie. To jest cenne dla mnie i dla ciebie.

         „aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu,” Ef.4,13.14.

         Co Bóg zaczął, człowiek nie dokończy. Co Bóg zaczął tylko Bóg może dokończyć, bo to jest doskonałe od początku do końca. Dopóki w tej sprawie jest Bóg, ta sprawa ma wieczność. On jest jedyny, który ma nieśmiertelność. A więc zadanie Boga między nami to sprawić, abyśmy byli jedno, ale według Jego standardów. Tylko On może dać takie myśli, tylko On może dać takie działania, tylko On może sprawić to, że to jest możliwe. I tylko dzięki Niemu możemy zobaczyć to w rzeczywistości. Dopóki On działa, jedność jest czymś normalnym. Jak Bóg zostaje wypchnięty, jedność jest dziwadłem. Dopiero Bóg może dać możliwość, żeby zewlec z siebie starego człowieka wraz z jego uczynkami i przez odnowienie w duchu umysłu swojego przyoblec się w nowego człowieka z jego uczynkami. Jest to możliwe. Dzięki Bogu jest to możliwe. Tylko Bóg może takie rzeczy czynić. Jest to możliwe, tylko Bóg. Bez Boga jest źle. Tylko Bóg może nas przygotować do tego, abyśmy mogli wejść do wieczności. Po to posłał Swego Syna. Kto będzie wierzyć w Syna, ma życie wieczne.

         Zwróćcie uwagę jak Jakub pisze w swoim liście, w pierwszym rozdziale:

         „Wszelki datek dobry i wszelki dar doskonały zstępuje z góry od Ojca światłości; u niego nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia.” Jakub1,17.

         U Boga nie ma odmiany, ani zaćmienia, On działa cały czas w światłości, u Niego wszystko jest cały czas doskonałe i wspaniałe. Pomyśl sobie co Bóg może z tobą i ze mną zrobić i pomyśl sobie co ty możesz zrobić, kiedy mniemasz, że możesz zrobić. Ciało nic tu nie pomaga, Duch ożywia. Tylko Bóg może zrobić to co zechce. I nie ma znaczenia z kim On zacznie tą pracę; może to być najgorszy bandzior, najbardziej wspaniałomyślny człowiek na tej ziemi, nie ma znaczenia. Bóg jednakowo jednego i drugiego prowadzi na śmierć, a potem czyni Swoje dobro. Nie ma u Niego ani chwilowego zaćmienia, ani odmiany, nic. Nie ma znaczenia z jakiego stanu człowiek wychodzi, ważne jest, że ten stan Bóg zakończył na krzyżu.

         Księga Estery 4 rozdział. Oto Estera ma pójść przed oblicze króla, ale jest prawo, które mówi, że jeśli ktokolwiek jest nie wezwany przez króla, czy to mężczyzna, czy kobieta i wejdzie tam bez przyzwania, zginie, chyba, że król okaże łaskę. Estera wiedziała, że może zginąć. Sprawa z którą szła była Bożą sprawą. I kiedy weszła tam, król okazał jej łaskę. Skoro tak jest z ludzkim królem, jak jest z Niebiańskim?

         Na ten poranek pytanie: Czy On powiedział: "Przyjdź?" Powiedział? Możemy przychodzić, bo On powiedział: "Przyjdź, przyjdź." Skoro Król cię wzywa, aby być z Nim, to ty przychodzisz. Już nie odchodź. Amen.

Lista nagrań w tym folderze